O tym jak odkryłam balsam idealny!



Z największymi odkryciami bywa zazwyczaj tak, że są kwestią przypadku. Przekonałam się o tym nie jeden raz i nie dwa :) Gdy w małym, włoskim sklepiku z kosmetykami zakupiłam niepozornie wyglądające, aczkolwiek urokliwe pudełko balsamu I Coloniali, nie sądziłam, że znajdę kosmetyk idealnie dopasowany do mich potrzeb. Po kilku miesiącach regularnego stosowania mogę śmiało stwierdzić, że to moje małe "wielkie" kosmetyczne odkrycie minionego roku.

Balsam zawiera m.in wyciąg z masła shea (63%) i wosk pszczeli. Intensywnie odżywia skórę, nadając jej piękny połysk. Można stosować go zarówno do ciała jak i twarzy (cudowne rozwiązanie biorąc pod uwagę moją wiecznie za małą torebkę). Produkt idealnie sprawdza się na najbardziej przesuszone miejsca, jak okolice kostek, czy dłonie. 
Oprócz codziennej pielęgnacji, sięgam po niego przed każdym wyjściem, na którym eksponuję nogi. Już niewielka ilość balsamu sprawia, że nogi w mgnieniu oka pokrywają się cudownym blaskiem. I co ważne, bez tłustej warstwy do której wszystko się przykleja.
Balsam można kupić w Polsce w perfumeriach Douglas. 75 ml kosztuje 79 zł. Jest to więc większy wydatek, ale dzięki niezwykle skoncentrowanej formule, balsam jest bardzo wydajny.
Na koniec dodam tylko, że nie jest to wpis sponsorowany, tylko moja subiektywna opinia na temat tego kosmetyku :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz